niedziela, 28 czerwca 2015

Karp pieczony – najlepszy

Mimo że karp to niemal nasza narodowa ryba, to w czasach kiedy w sklepach można kupić ryby z całego świata, karp cieszy się coraz mniejszą popularnością. Zarzuca mu się szczególnie posmak mułu. Smak karpia zależy jednak głównie od dwóch, a właściwie od trzech czynników. Od zbiornika z jakiego pochodzi – ryby z dużych, czystych, żwirowych zbiorników przyrządzone nawet bez marynaty pozbawione są tego specyficznego posmaku. Sposób przyrządzania – marynata, zaprawa, dodatki – to drugi istotny czynnik. Dobra marynata, która nie zabija smaku ryby, ale go podkreśla, zwykłego karpia potrafi zmienić w gwiazdę :) Na smak tej ryby wpływa również jej wielkość. Najdelikatniejsze mięso mają karpie ważące około 1,5 do 2,5 kg. Duże np. 5-cio kilogramowe ryby zwykle uważane są za mniej smaczne. Dylematem jednak są ości, które u dużych okazów są większe i łatwiej je usunąć, niż u mniejszych ryb.
Przepis na który niedawno trafiłam na stronie Sobotni eksperyment (dziękuję!) nadaje się zarówno do przyrządzania mniejszych karpi, jak i do tych dużych (testowałam). Nie jadłam lepszego karpia i gorąco go wszystkim polecam – nie tylko na wigilię :) Żony wędkarzy powinny być szczególnie zadowolone, bo to prosty przepis, nie wymagający zbyt wielkiego zachodu i chyba nie prędko się znudzi.
Składniki:
  • 1 karp (waga około 2 kg)
  • 4 łyżki soku z cytryny
  • 4 łyżki sosu sojowego
  • pieprz
  • 4 ząbki czosnku pokrojone w plasterki
Wyczyszczoną, umytą i osuszoną rybę pokroić w dzwonka szerokości około 2 cm (powinno wyjść około 6 sztuk). Wszystkie składniki marynaty wymieszać w dużej misce i włożyć do niej dzwonka karpia. Marynować w lodówce kilka godzin (najlepiej przez noc). Można go marynować w tej samej misce przykrytej folią, ale ja przekładam całość do dużego worka zamykanego na zipper i układam na płasko w dużym naczyniu do zapiekania. Obracanie worka co jakiś czas sprawia, że ryba równo przechodzi smakiem marynaty.
Duże płaskie naczynie wyłożyć folią aluminiową z takim zapasem, żeby można było przykryć rybę. Dzwonka ułożyć na dnie i polać pozostałą marynatą. Nie zaszkodzi jeszcze je skropić sokiem z cytryny i odrobiną sosu sojowego.
Piec w piekarniku w 180 stopniach 15 minut, a potem ściągnąć folią z wierzchu i zapiekać przez kolejne 5-10 minut.


Mój dzisiejszy karp piekł się w towarzystwie leszcza, który również był smaczny w takim wydaniu.




6 komentarzy:

  1. A później można tego karpia na patelni czy to zepsuje smak ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nigdy nie odgrzewamy go na patelni. Sądzę, że mógłby się wysuszyć. Rzadko coś u nas zostawało na drugi dzień, ale wtedy odgrzewaliśmy pod folią w piekarniku, albo w głębokim talerzu razem z sosem w mikrofalówce. Pozdrawiam :)

      Usuń
  2. Przepis brzmi pysznie.Zapisałam i bardzo dziękuję.

    OdpowiedzUsuń

Z przyczyn technicznych komentarze przed publikacją będą weryfikowane.