O mnie


 

Witam serdecznie :) 

Blog który właśnie odwiedzacie jest miejscem, w którym chciałabym na chwilę zatrzymać czas, a nawet go cofnąć. Jeśli to tylko możliwe, przypominając przepisy na dawne regionalne potrawy, chciałabym przenieść siebie i Was do przeszłości, do Waszego rodzinnego domu, może do kuchni Waszej babci, a może do jakiegoś odległego, nieokreślonego wspomnienia smaku, zapachu, dobrych chwil…

Od kilku lat interesuję się genealogią, a poszukiwanie śladów po moich przodkach to podróż pełna niespodzianek i wzruszeń, która nadal trwa. Ten powrót do korzeni, do tego kim jestem i skąd pochodzę, obudził we mnie świadomość przynależności do „tego regionu” i „tych ludzi”. Jestem stąd i jestem z tego dumna! Podkarpacie, Galicja Wschodnia, Puszcza Sandomierska, Lasowiacy – to tylko terminy, określenia, które jedni akceptują, a drudzy dyskutują z ich historyczną poprawnością. Dla mnie etykietki są sprawą drugorzędną. Ważniejsze jest to miejsce, ten skrawek południowo-wschodniej Polski, który dzielimy i w którym łączymy się w jedną społeczność – z jednej strony napiętnowaną za zacofanie, za zaściankowość, za poziom gospodarczy, a z drugiej strony docenianą za pracowitość i hardość ludzi, za szacunek dla wartości rodzinnych, za wolność, jaką wielu odzyskało porzucając wielkie aglomeracje i zaszywając się gdzieś w odległych zakątkach Podkarpacia.

W moim odczuciu poczucie tożsamości i przynależności do tego regionu nierozerwalnie łączy się z tradycjami lokalnej kuchni. Skoro jesteśmy, oznacza to, że nasi przodkowie przetrwali. Że pokonali czasy głodu, zarazy i wojen. Że w czasie najsurowszych zim, susz i największego nieurodzaju wykarmili swoje rodziny, chroniąc ich życie i zdrowie. Czy może być lepsza rekomendacja dla lokalnej kuchni, dla domowych przepisów, dla regionalnych potraw? Dawna podkarpacka kuchnia nie była ostentacyjna, ale była mądra. Bazowała na składnikach, które były łatwo dostępne i tanie. Gospodynie dostosowywały się do sezonowych plonów i wymyślały wiele kombinacji na wykorzystanie tych samych warzyw czy owoców, by rodzina nie chodziła głodna, ale też by dania były smaczne, pożywne i różnorodne. To dobra kuchnia, zasługująca na to, by przetrwać. I nie zagwarantuje tego żadna książka, ani blog. Może się to dokonać jedynie w naszych kuchniach i na naszych talerzach :) I po to właśnie powstał ten blog – dla mnie, dla mojej córki i dla wszystkich tych, którzy szukają dawnych smaków, którzy tęsknią do babcinej kuchni, którzy doceniają regionalne potrawy i którzy przygotowując je czują więź z tym miejscem i z jego przeszłością.

Nazwa bloga - Trzeci talerz - doskonale wpisuje się w ideę hojności i gościnności podkarpackich gospodarzy. Tutaj niespodziewany gość zawsze może liczyć na dostawienie dla niego dodatkowego talerza :)


Blog nie jest o mnie i nie znajdziecie na nim mojej uśmiechniętej buzi. Nie jestem firmą, instytucją ani organizacją. Jestem mamą, żoną i pracownikiem zupełnie-nie-gastronomicznej branży. Nie mam ambicji być najlepszą kucharką, ani najlepszą blogerką, a tym bardziej fotografem. Staram się jednak, by informacje, które zbieram, łączę, opracowuję, a na koniec udostępniam, były rzetelne i miały wiarygodne źródło. Opieram się na słowie mówionym i pisanym, ale znacznie częściej sięgam do małych lokalnych publikacji, niż do encyklopedii. Uważam, że najlepszym źródłem prawdy o kuchni Podkarpacia są regionalne dania podawane w domach naszych mam i babć. Szanuję pracę wszystkich osób zaangażowanych w lokalne wydawnictwa (i nie tylko wydawnictwa) o tematyce kulinarnej i zawsze odnoszę się do źródeł, z których korzystam. Cieszy mnie, kiedy na blogu, a znacznie częściej na facebooku, piszecie w komentarzach o wspomnieniach, które budzą w Was niektóre przepisy. Kiedy piszecie, że wróciliście do dań, które znacie z dzieciństwa wiem, że moja praca została wykonana. Niejednokrotnie mam też okazję korzystać z Waszych rodzinnych przepisów, które do mnie przesyłacie. Bardzo za nie dziękuję, ponieważ uważam, że mają ogromną wartość i w miarę możliwości staram się ze wszystkich skorzystać i podzielić się nimi na blogu. Dziękuję za każdą formę Waszej aktywności tutaj i na FB. Wasze opinie, pytania, wspomnienia są dla mnie dowodem na to, że blog jest potrzebny, a mój czas nie jest zmarnowany.

Mam nadzieję, że znajdziecie na blogu coś, co Was zaciekawi, a jeśli tylko macie ochotę, zapraszam do kontaktu.

Pozdrawiam

Trzeci Talerz

 

 

 

 

P.S.

Rzadko wychodzę poza schemat pozyskiwania i publikowania kolejnych podkarpackich przepisów na blogu (głównie z wyboru), ale miałam przyjemność wziąć udział w kilku inicjatywach związanych z naszą regionalną kuchnią:

Współpracowałam z firmą VidiFilm opracowującą multimedia dla Etnocentrum Ziemi Krośnieńskiej – z dostarczonych tradycyjnych receptur przygotowywałam i fotografowałam potrawy, które znalazły się w multimedialnej książce kucharskiej, z której można skorzystać w pomieszczeniu kuchennym Etnocentrum w Krośnie.




Zostałam zaproszona do przygotowania artykułu na temat kuchni lasowiackiej, który ukazał się w piśmie Blogostrefa nr 2/2017.




Przepisy z bloga bywają publikowane okazjonalnie w różnych lokalnych serwisach internetowych i udostępniane na FB przez firmy, instytucje i osoby związane z kulturą regionu.



10 komentarzy:

  1. Świetny blog .Właśnie go znalazłam .Z wielka przyjemnością będę panią śledzić .

    OdpowiedzUsuń
  2. Blog znam od dawna i zawsze zachwyca mnie dokładność i rzeczowość przepisów. Pochodzę z zupełnie innej części Polski, ale po kilku wizytach, czytaniu wstępów do potraw stał mi się bliski a wypróbowane przepisy zostają na trwałe w mojej kuchni. Nie trzeba być zawodowcem żeby być profesjonalistą. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo Ci dziękuję za te miłe słowa. Czasem się zastanawiam nad sensem tych dodatkowych opisów. Miło widzieć, że ktoś je czyta :) Pozdrawiam serdecznie

      Usuń
  3. Blog cudowny - sporo przepisów już przetestowałam i testować będę. Zawsze wychodzą świetnie ! Dzięki za włożoną pracę !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję za te miłe słowa. Gdyby nikt tu nie zaglądał, byłby zeszyt zamiast bloga. Więc to ja dziękuję :)

      Usuń
  4. Bardzo lubię Pani blog. Jest taki jak kuchnia podkarpacka: prosty, rzetelny i uczciwy. Czyta się to świetnie, jeszcze lepiej się ogląda, bo zdjęcia pokazują może mało wyrafinowane dania, ale przepięknie sfotografowane. Wszystko tu jest spójne i przekonujące. Pochodzę z Podkarpacia, z Sanoka, moja rodzina jest z Rzeszowszczyzny, więc czytanie i oglądanie tego to dla mnie wspaniała podróż sentymentalna.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję za to życzliwe podsumowanie bloga. Miło jest wiedzieć, że ktoś znajduje u mnie nie tylko przepisy, ale coś więcej :) Właśnie to coś chcę przekazywać, więc bardzo się cieszę, że to odbierasz (badźmy na "ty" :)).
      Pozdrawiam serdecznie:)

      Usuń
  5. Bardzo ciekawa stronka sięgająca do tradycji i przepisów które kiedyś były na stołach.
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń

Z przyczyn technicznych komentarze przed publikacją będą weryfikowane.